Skip to content

Otóż ja i moja dziewczyna poszliśmy na studia


Pasta o mentosie

    Drogie mirki. Piszę tę historię ku przestrodze wszystkim tym, którzy nie rozgryzają mentosów od razu po włożeniu do ust.
    
    Otóż ja i moja dziewczyna poszliśmy na studia do różny miast. Po miesiącu rozłąki zdecydowaliśmy się wreszcie spotkać, a jako że byłem bardzo szczęśliwy z tego powodu, postanowiłem zrobić jej minetę.
    
    Zawsze mi się to podobało, ale tym razem z jakiegos powodu jej cipka śmierdziała jak martwy papież, a smakowała jeszcze gorzej. Nie chciałem ją urazić, więc wziąłem mentosa. W trakcie lizania, przez przypadek wepchnąłem go w nią, ale na całe szczęście mam zręczne palce i szybko go wygrzebałem, włożyłem z powrotem do ust i rozgryzłem. Niestety to co znalazło się w moich ustach nie było mentosem. Był to guzek rzeżączki.
    
    (Należy tutaj zauważyć, że ów guzek był wielkości pierdolonego mentosa)
    
    Zamiast lodowej świeżości moje usta wypełniły się ropą. Zacząłem krzyczeć, rzygać i rzucać się po całym pokoju. Kiedy juz nie miałem czym już bełtać i przepłukałem usta, zażądałem żeby powiedziała mi o co tu kurwa chodzi. Okazało się że głupia suka zdradziła mnie z jakimś kolesiem w tydzień po wyjeździe i nawet nie miała pojęcia, że coś z nią nie tak.
    
    Od tamtego czasu siedzę w mojej piwnicy, lecząc rzeżączkę w ustach i edukuję ludzi na temat prawidłowej konsumpcji mentosów. 

    Translated version

    Dear mirki. I am writing this story as a warning to all those who do not chew their mentos immediately after putting them in their mouths.
    
    Well, my girlfriend and I went to study in different cities. After a month of separation, we finally decided to meet, and as I was so happy about it, I decided to give her a cunnilingus.
    
    I've always liked it, but this time for some reason her pussy smelled like a dead pope and tasted even worse. I didn't want to offend her, so I took Mentos. In the process of licking, I accidentally shoved it into her, but luckily my fingers were dexterous and I quickly dug it out, put it back in my mouth and chewed it. Unfortunately, what was in my mouth was not a Mentos. It was a gonorrhea lump.
    
    (Note here that this lump was the size of a fucking Mentos)
    
    Instead of icy freshness, my mouth filled with pus. I started screaming, puking and throwing myself around the room. When I had nothing to argue with and rinsed my mouth, I demanded that she tell me what the fuck is going on here. It turned out that a stupid female dog cheated on me with some guy a week after we left and she had no idea there was anything wrong with her.
    
    Since then, I have been sitting in my basement treating gonorrhea in my mouth and educating people about the correct consumption of mentos.